Sesja narzeczeńska o zachodzie słońca w Warszawie

Zawsze powtarzamy, że sukcesem udanej sesji (jakiejkolwiek) jest nastawienie. Jeżeli będziecie otwarci, będziecie się dobrze bawić, zamiast non stop stresować się tym, czy makijaż jest idealny, czy sukienka dobrze leży i czy wychodzicie dobrze na zdjęciach, wszystko będzie wtedy o wiele prostsze, a efekty sesji na pewno o wiele lepsze. Po prostu postarajcie się cieszyć tym momentem i odrobinę wyluzować. Nie zaszkodzi również odrobina słońca ;)

Uwielbiamy robić zdjęcia o złotej godzinie, ale szczerze mówiąc, nie zawsze mamy taką możliwość. Kiedy umówiliśmy się na sesję narzeczeńską z Dorotą i Damianem, od razu wiedzieliśmy, że tym razem trafimy idealnie na zachód słońca. Wykonaliśmy ich zdjęcia niedaleko Centrum Olimpijskiego w Warszawie na dużym, zielonym terenie, który jest dość płaski, więc promienie zachodzącego słońca zagrały nam tam bardzo pięknie.

Mimo idealnej pogody największymi promykami radości była właśnie nasza para. Spójrzcie tylko na nich! Uśmiechy nie schodziły im dosłownie z twarzy! Bawiliśmy się z nimi doskonale, a czas na sesji upłynął nam w mgnieniu oka (przy takich ludziach zawsze jest uczucie pewnego niedosytu, chce się więcej i ciężko jest się pożegnać).

Nie dość, że Dorota i Damian to totalnie przekochani ludzie, to jeszcze przygotowali się do sesji wręcz idealnie. Spójrzcie tylko na ich stylizacje! Dorotka zadbała nawet o wianek do zdjęć. Dużo rozmawialiśmy, dużo się śmialiśmy i już wtedy nie mogliśmy się doczekać dnia ich ślubu. Wiedzieliśmy, że to będzie cudowna współpraca i oczywiście tak było. Nie uwierzylibyście, jak bardzo Damiana atakowały wtedy komary i ile bąbli miał na twarzy. Znosił to bardzo dzielnie i dość długo odmawiał użycia muggi, ale wreszcie się skusił :D Wiemy, że zdjęcia wynagrodziły te wszystkie niedole, a to dla nas największa nagroda pod słońcem.

Zapraszamy Was do obejrzenia sesji narzeczeńskiej Doroty i Damiana <3