Sesja kobieca/modowa z Paulą

Czasami, kiedy mówię, że jestem fotografem ślubnym dostaję łatkę. Łatkę od ludzi, którzy nie widzieli jeszcze żadnego mojego zdjęcia, ale oczami wyobraźni widzą już parę schowaną za kolumną i doklejone sztuczne gołębie w tle. Przez wiele lat ja również miałam takie wyobrażenie o fotografach ślubnych, więc poniekąd to rozumiem. Każdy z nas widział w gablotkach zdjęcia ślubne, które trąciły kiczem. Kwiaty w plastikowych wazonach, sztuczne tła, nieruchome postaci bez życia, które zdawałoby się, że są wklejone. Latające pary młode na dywanach i inne takie cuda. Jednak od wielu lat fotografia ślubna (również w Polsce) ewoluowała, stała się kolejną gałęzią artystycznej fotografii. Nie brakuje w niej emocji, pięknych scenerii, niesamowitej gry świateł, bajkowych plenerów, portretów rodem z Vogue’a
i reportażu z krwi i kości.

Kiedy postanowiłam zmienić nazwę fanpage’a z “Elżbieta Kocięda Photography” na “Kocięda Na Ślubach”, automatycznie stałam się fotografem ślubnym. I to prawda, jestem nim w głównej mierze. Niewiele osób wie jednak, że zanim zajęłam się ślubami, moja fotograficzna droga zahaczała
o wiele innych dziedzin takich jak: fotografia modowa, artystyczna czy konceptualna. Dawniej łudziłam się, że moja fotograficzna kariera będzie opierała się właśnie na sesjach modowych. Jednak szybko zrozumiałam, że to niezwykle hermetyczne środowisko, a wiele osób chce jedynie wykorzystać Cię za darmo do swoich komercyjnych celów. Nie zmienia to jednak faktu, że ta dziedzina przestała mnie interesować. To, że moje portfolio nie obfituje
w tego typu sesje, nie oznacza również, że nie mam w nich doświadczenia, czy, że nie potrafię ich zrobić.

Kocham fotografię m.in. za to, że jest tak wielowymiarowa. I choć wiem, że są samozwańczy mędrcy, którzy twierdzą, że nie da się być dobrym w kilku dziedzinach na takim samym poziomie, śmiem się z tym nie zgodzić. Dzięki temu, że mogę fotografować tak wiele różnorodnych rzeczy, sytuacji, ciężko
o nudę i wypalenie zawodowe. To mnie napędza i daje mi powera do działania.

Moja fotografia od zawsze skupiała się na kobietach. Szlifowałam swoje umiejętności na koleżankach, czy kuzynkach. Wszystko zawsze kręciło się wokół kobiet. I w gruncie rzeczy nadal są one głównymi bohaterkami moich zdjęć. Marzy mi się więcej sesji kobiecych, portretowych. Żałuję, że tak niewiele osób inwestuje w fotografię. Tym bardziej, kiedy żyjemy w czasach otaczających nas zewsząd obrazów. Nie bardzo potrafię to zrozumieć.

Tym przydługim wstępem zapraszam Was do obejrzenia sesji z Paulą Nagel, którą stworzyłyśmy już dobry rok temu. Sesja odbyła się w magicznym mieszkaniu w Warszawie na Saskiej Kępie, pełnym monster, tajemniczych przedmiotów i bajkowego światła, które zaskoczyło nas przez krótki moment
i dodało kadrom niesamowitej magii.

Makijaż wykonała: Ania Wronka
Modelka: Paula Nagel
Stylizacje: szafa własna połączona z szafą Pauli ;)