Pałac Patrykozy - plener ślubny Oli i Michała

Kiedy zastanawiacie się, gdzie możecie zrobić plener ślubny niedaleko Warszawy, na myśl przychodzi nam kilka, o ile nie kilkanaście fajnych miejsc. Jedne z nich są bardziej powszechne, a inne absolutnie wyjątkowe i wciąż owiane jakąś dozą tajemnicy. Nie są tak znane i popularne, co czyni je jeszcze bardziej atrakcyjnymi.

Wyobraźcie sobie, że niecałe 2 godziny drogi od Warszawy, znajdziecie istną perełkę architektury. Romantyczna posiadłość w stylu neogotyckim, którą dziś zobaczycie to Pałac Patrykozy. Cudze chwalicie, swego nie znacie - tak właśnie można powiedzieć w przypadku tego miejsca. Kiedy pierwszy raz zobaczyliśmy je na Instagramie, nie przypuszczaliśmy, że na żywo znajdziemy tam tyle bogactwa, niesamowitych przedmiotów, pokoi z fantazyjnymi zdobieniami jak z bajki i mnóstwem magicznych zakamarków.

Pałac Patrykozy to kawał historii, ale także ogromna siła ludzkiej determinacji. Właściciel obiektu włożył całe swoje serce w odrestaurowanie tego miejsca i uchronienie go przed zapomnieniem. Jego ciężka praca została doceniona. Pałac został wyróżniony w 2017 r. nagrodą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w konkursie „Zabytek Zadbany”.

Znajdziecie tam przepiękne pokoje z bogatą sztukaterią, ogromne kominki, stylowe meble z epoki Biedermeier i przepiękne, kręte schody. Oprócz samej posiadłości, która zapiera dech na każdym kroku, możecie dodatkowo wykorzystać równie piękny park w stylu angielskim z klimatyczną altanką. Na serio jest gdzie szaleć fotograficznie.

Pierwszy raz pojechaliśmy tam na sesję z Olą i Michałem. Naszymi roześmianymi, przekochanymi ziomeczkami, których poznaliśmy przy okazji poszukiwań modeli do sesji z alpakami. Cieszyliśmy się, że wreszcie nadarzyła się sposobność, aby zobaczyć ten przepiękny pałac, ale naprawdę to, co zobaczyliśmy na miejscu, przerosło nasze najśmielsze oczekiwania.

Jesienna aura dodawała wszystkiemu niesamowitego klimatu. Nigdy nie zapomnę tego uczucia, kiedy po skończonej sesji przechadzaliśmy się w tych wnętrzach skąpanych w mroku. Czułam się jak w bajce, z której nie chcę wracać do normalnego świata. Wciąż przekonujemy się na własnej skórze, że Polska jest piękna. Jesteśmy wdzięczni za to, że dzięki naszej pracy możemy bardziej ją poznawać i odkrywać takie miejsca.

Zresztą spójrzcie sami!